Zakończenie 2013

Autor: Małgorzata K. | Poprawiono: 25 grudzień 2013 | Kategoria: Artykuły 2013

9-10 listopada 2013 r. – pożegnanie sezonu – Góry Stołowe

dzień 1.

Wschód słońca: 6.48; zachód: 16.09

Wyjazd: godz. 6.00.

Batorówek, mała osada powstała w II poł. XVIII wieku (ok. 660 m n.p.m.), przywitał nas lekkim chłodem. Wybiła 10.00, czas ruszać na ostatnią w tym roku wyprawę. Towarzyszyć nam będzie rude igliwie, rude liście, duże i małe głazy, wysokie, bezlistne drzewa.

Półtorej godziny później pierwszy postój. Kęs strawy, łyk herbaty i w dalszą drogę. W końcu docieramy do Skalnych Grzybów, skupiska skał rozrzuconych na wysokości 680-700 m n.p.m., przed nami pojawia się a to grzyb, a to maczuga, a to baszta czy brama.

Kolejny etap to wędrówka do Radkowskich Skał. Niektóre ze skał dochodzą do 100 m wysokości. Kluczymy pięknym szlakiem - stromymi żlebami, labiryntami, tunelami i głębokimi szczelinami.

Całe szczęście, że skały są podpierane … patykami!!!

15.25 - wchodzimy na ścieżkę edukacyjną „Niknąca Łąka”. Kroczymy „deskową aleją” pośród torfowisk i wysokich, słomkowożółtych traw. Płasko, płasko, płasko, potem schodami wędrujemy wśród Białych Skał (zwanych Białym Kamieniem albo Białymi Ścianami) o wysokości 20-30 metrów i o bajkowych nazwach: Zielony Król, As Atu.

16.50 – ostatnie zdjęcia. Autobusem docieramy do pensjonatu Lissa w miejscowości Łężyce. Obiad, odpoczynek i wieczorne spotkanie (a w sąsiedniej sali bawili się leśnicy, ach te ich przyśpiewki…). Najpierw garść wspomnień - slajdowisko (dzieło Asi i Zbyszka). Aż łezka się w oku zakręcić mogła… Co za rok? A potem rozstrzygnięcie II Konkursu Fotograficznego. Przedstawmy laureatów: I miejsce – Zbyszek G., II miejsce – Asia S., III miejsce – Mirek F.; jeszcze wyróżnienia dla Martyny i Zbyszka. Gratulujemy!!!

Potem nagród, podziękowań i legitymacji klubowych wręczanie, no i oczywiście biesiadowanie przy gitarze (tym razem grał Zbyszek i jego córka, Martyna :-) ) i potraw smakowanie – conieco przygotował Andrzej O. – domowy smalec i chleb (tak, tak!), a do tego kiszone ogórki… Wielkie ukłony, Andrzeju :-) Beata pamiętała o serniku wyśmienitym, była też inne specjały – wszystkim dziękujemy!

I jeszcze podziękowania za okazałą, klubową flagę, która – miejmy nadzieję - będzie nam towarzyszyć przez długie lata podczas fantastycznych wypraw :-)

Podsumowanie

20,5 km ; 6 godzin

dzień 2.

Przywitał nas piękny, słoneczny poranek, z lekkim przymrozkiem. Na parkingu myśliwi pakowali do terenowych samochodów swoją broń – może nas nie ustrzelą… - kierowca naszego busa grzał silnik, a otwarte luki bagażowe jasno dawały do zrozumienia, iż zbliża się koniec naszych tegorocznych górskich przygód…

Pensjonat opuściliśmy około 10.00. Wyruszyliśmy z Karłowa trasą turystyczną im. Franciszka Pabla, pierwszego wzmiankowanego przewodnika górskiego. Karłów, dawniej Carlsberg, wieś na wysokości ok. 750 m n.p.m. założona w 1730 roku przez Karola VI. Po II wojnie światowej władze zadecydowały o zmianie nazwy na Karłów. Niestety…

Około 850 schodów. Uff! Do schroniska „Na Szczelińcu” (905 m n.p.m.) dotarliśmy przed 11.00, a stąd tuż tuż na Szczeliniec (najwyższy szczyt Gór Stołowych - 919 m n.p.m.). Aha, w 1790 roku był tu Johann Wolfgang Goethe. Wspólna fotografia na Wielkich Tarasach, a potem wędrówka skalanym labiryntem i podziwianie skał – Wielbłąda, Mamuta, Słonia, Kwoki, Małpy , Psa, Żółwia; kluczenie w głębokich wąwozach i korytarzach – Diabelski Kamień, Piekiełko (tu kręcono Opowieści z Narnii. Książę Kaspian). Jeszcze rozkoszowanie się widokami z Tarasów Południowych, potem półgodzinne zejście i jeszcze półgodzinna wędrówka do wsi Pasterka (z XIV lub XV wieku). Minęliśmy ładny budynek Caritasu, zabytkowy kościół św. Jana Chrzciciela z 1787 roku, a także relikt przeszłości - pomnik 35-lecia Państwa Polskiego…

45-minutowy popas w schronisku Pasterka (700 m n.p.m.). Sam obiekt powstał w latach 60. XX wieku w budynku dawnej strażnicy WOP z 1926 roku.

Koniecznie grupowa fotka z widokiem na Szczeliniec i o 13.55 wyruszamy w dalszą drogę. Początkowo wśród pól, potem piękną trasą kroczymy między skałami, często mchem porośniętymi, a pod nogami szeleszczą rdzawe liście, a sama droga niezwykła, prosto wytyczona i kamieniami po bokach zabezpieczona. Nagle strome zejście, oj, strome!!! Trzeba uważać na śliskie liście i wilgotną ziemię.

15.00 - stajemy przy wodospadzie Pośnym (na wysokości 550 m n.p.m.).

Jeszcze godzina – w oddali widzimy kamieniołomy, mijamy Radków z Zalewem Radkowskim i docieramy do Rynku, by stamtąd wyruszyć w drogę powrotną…

Do zobaczenia na szlakach w przyszłym sezonie :-)

Podsumowanie

15,8 km ; 5 godzin 10 minut

2023 © Gliwicki Klub Turystyki Górskiej. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Strona została wygnerowana w 0.0001 sekund.